W 2025 roku po raz siódmy odbyły się urodzinowe koncerty w miejscach początku i końca kariery Tomasza Stańko – w Rzeszowie i Warszawie.
11 lipca 2025 roku Warszawa świętowała 83. urodziny Tomasza Stańko – wybitnego trębacza, kompozytora i jednego z najważniejszych artystów w historii polskiego jazzu. W dniu jego urodzin odbyła się uroczystość otwarcia Skweru Tomasza Stańko na warszawskim Powiślu – miejsca, które stało się symbolicznym przedłużeniem przestrzeni, w której artysta żył i tworzył.
Wieczór rozpoczął się muzyką – zamiast tradycyjnego przecięcia wstęgi, ze słynnego mieszkania przy ul. Rozbrat popłynął hejnał zagrany przez Piotra Damasiewicza i Macieja Obarę. Ich improwizowane dźwięki wypełniły przestrzeń między oknami domu Stańki a nowo otwartym skwerem, łącząc symbolicznie te dwa miejsca – prywatne i publiczne, osobiste i wspólne.
Na skwerze, wśród drzew i sąsiadów, którzy tłumnie przyszli świętować, ustawiliśmy telebim, na którym można było oglądać transmisję na żywo koncertu Verneri Pohjola Quartet prosto z mieszkania Tomasza Stańko. Fiński trębacz, uznawany za jednego z najciekawszych współczesnych głosów europejskiego jazzu, zaprezentował swój projekt „Monkey Mind” – album wyróżniony przez magazyn Jazzwise jako jedno z najważniejszych jazzowych wydawnictw 2024 roku.
Występ Pohjoli miał wyjątkowy wymiar symboliczny – w zespole gra Olavi Louhivuori, wieloletni perkusista Tomasz Stańko Quintet, który współtworzył z polskim trębaczem wiele pamiętnych koncertów i nagrań. Tego wieczoru jego gra stała się mostem między dwoma pokoleniami artystów i między Helsinkami a Warszawą.
Mieszkanie Tomasza Stańko, w którym odbył się koncert, to miejsce niezwykłe – pełne roślin, antycznych dywanów, art deco i wspomnień. Zachowało ducha artysty i jego twórczej wolności. – Mieszkanie taty to przestrzeń pełna magii i historii – zarówno tej wielkiej, jak i zupełnie osobistej. Znajduje się tuż przy Skwerze jego imienia, który powstał na terenie dawnego ogródka jordanowskiego, gdzie chodziłam do zerówki i mieszkałam z tatą oraz babcią. To miejsce wróciło do miasta po latach, a teraz staje się naturalnym przedłużeniem mieszkania, w którym Stańko spędził dekady – opowiadała Anna Stańko, córka artysty i prezeska Fundacji Tomasza Stańko.
Finałem wieczoru był set DJ-ski „Stańko Space” w wykonaniu Envee i Piotra Damasiewicza, który połączył jazzowe brzmienia z elektroniką. Muzyka płynęła w letnie powietrze, a Skwer Tomasza Stańko wypełnił się energią i rozmowami – jakby duch artysty wciąż był tam obecny.
Tegoroczny warszawski Toast miał wyjątkowo sąsiedzki, kameralny charakter – był nie tylko koncertem, ale i spotkaniem ludzi, którzy chcieli wspólnie świętować pamięć o Tomaszu Stańko, jego muzykę i jego miejsce na mapie miasta.
– Mam nadzieję, że to dopiero początek nowego życia tego miejsca – żeby z pustej przestrzeni stał się centrum lokalnego życia, tak jak kiedyś był nim ogródek jordanowski. Marzę też, żeby kiedyś na skwerze stanęła postać taty – lekka, kolorowa rzeźba z pleksi, wyglądająca tak, jakby przemierzał park szybkim krokiem, tak jak naprawdę lubił to robić – dodała Anna Stańko.
Letnia odsłona Toastu Urodzinowego dla Tomasza Stańko dotarła także do Rzeszowa, gdzie – jak co roku – wydarzenie odbyło się na placu przed Zamkiem Lubomirskich. W tym roku program połączył to, co już dobrze znane miłośnikom projektu, z premierowymi muzycznymi odkryciami.
Wieczór rozpoczął się występem Verneri Pohjola Quartet, który zaprezentował projekt „Monkey Mind” – ten sam, który kilka dni wcześniej rozbrzmiewał w mieszkaniu Tomasza Stańko w Warszawie. W rzeszowskim plenerze muzyka fińskiego trębacza nabrała jednak szczególnej przestrzeni i energii – dźwięki niosły się szeroko nad zamkowym dziedzińcem, tworząc wyjątkową atmosferę wspólnego świętowania.
Najważniejszym punktem programu był premierowy koncert „Stańkoizm” – autorskie przedsięwzięcie Macieja Golińskiego (Envee), kierownika artystycznego tegorocznego Toastu.
– To projekt przygotowany specjalnie na tę okazję, z naprawdę spektakularnym, gwiazdorskim składem – mówiła Anna Stańko, prezeska Fundacji Tomasza Stańko.
Na scenie przed Zamkiem Lubomirskich obok Enveego wystąpili: Piotr Damasiewicz, Maciej Obara, Dominik Wania, Grzegorz Tarwid, Paweł Stachowiak aka Wuja HZG, Tymek Papior oraz Paulina Przybysz, której charakterystyczny wokal wprowadził do projektu dodatkową emocjonalną głębię.
Jak podkreślał Envee, „Stańkoizm” to próba spojrzenia na postać Tomasza Stańko nie tylko przez pryzmat jego muzyki, lecz także jego osobowości i filozofii życia:
– Chciałem przedstawić Tomasza Stańko z wielu perspektyw – jako trębacza, jazzmana, kompozytora, nauczyciela, słuchacza muzyki i sztuki, ale też jako człowieka – ojca, eleganta, byłego łobuza, nowojorczyka.
Inspiracją do stworzenia projektu stał się – jak mówił artysta – system muzycznych i duchowych dualizmów, które towarzyszyły Stańce przez całe życie.
– „Stańkoizm” opiera się na napięciu pomiędzy racjonalnością a mistycyzmem, pomiędzy precyzyjnym przygotowaniem a improwizacją i zaufaniem intuicji. Chodzi o to, by wśród dźwięków, ryzyka i wiedzy odnaleźć coś prostego, szczerego, nieuchwytnego – piękno, które nie zawsze da się wyjaśnić.
Publiczność przyjęła koncert entuzjastycznie – muzycy stworzyli widowisko, które łączyło jazzową tradycję z nowoczesnym brzmieniem i wolnością improwizacji, tak bliską duchowi Tomasza Stańko.
Pomysłodawca i organizator:
Fundacja im. Tomasza Stańko
Współorganizatorzy:
Estrada Rzeszowska
Projekt współfinansuje Miasto Stołeczne Warszawa
Miasto Rzeszów
Partnerzy:
Stowarzyszenie Autorów ZAIKS
Novotel